W dniu 14 października 2018 roku w naszej szkole odbył się XXV Festiwal Papieski zorganizowany przez Urząd Gminy Biały Dunajec, Gminną Bibliotekę Publiczną im. Zofii Solarzowej w Białym Dunajcu, Stowarzyszenie Kobiety Podhala oraz Związek Podhalan O/Biały Dunajec.
Tegoroczny festiwal przebiegał pod hasłem „Promieniowanie ojcostwa”.Celem Festiwalu jest popularyzacja utworów literackich, teatralnych, muzycznych poświęconych Papieżowi – Polakowi i Jego dziejowemu posłannictwu, oraz obecnemu Papieżowi, zebranie dzieł piśmienniczych o tej tematyce dotąd niepublikowanych a także szersze upowszechnianie twórczości artystycznej ks. Karola Wojtyły.
Jednym z głównych zadań Festiwalu Papieskiego jest kształtowanie wrażliwości młodego człowieka na poezję. Konkurs recytatorski daje młodym ludziom szansę na obcowanie z pewnego rodzaju misterium słowa. W trakcie przesłuchań konkursowych oceniano kulturę żywego słowa, bezbłędną recytację, dobór wiersza oraz interpretację i tzw. ogólne wrażenie.
Konkurs dostarczył wiele emocji nie tylko organizatorom, ale także nauczycielom i rodzicom, którzy przyszli oglądać swoje pociechy. Uczniowie naszej szkoły, Oliwia Stanek i Michał Pańszczyk poradzili sobie z tym zadaniem znakomicie. Zmagania z trudną sztuką recytacji oceniało trzyosobowe jury.
Michał Pańszczyk w sposób niezwykle barwny i poruszający zaprezentował utwór „Tatowe łotuliny” autorstwa swojej mamy - Pani Małgorzaty Pańszczyk.Starania młodego recytatora zostały zwieńczone sukcesem, ponieważ zajął on pierwsze miejsce.
Oliwia Stanek swoją interpretacją utworu autorstwa Jadwigi Luberdowiczowej pt. „Modlitwa najmłodszych dzieci” także zachwyciła jury i zajęła trzecie miejsce.Młodzi recytatorzy umiejętności doskonalili pod kierunkiem swoich mam oraz p. Natalii Matygi.
Laureatom serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.
Poniżej prezentujemy utwór autorstwa Pani Małgorzaty Pańszczyk pt. „Tatowe łotuliny”.
Hej… Kiedy josezbocym, jak mama płakała…
Cos Wom mamo przeciys? Nic nie łodpedziała.
Jescebażyj płace i nie powiy słowa,
Ku podłodze prawiyJyjpowisła głowa.
Dejzespokoj synku! Tak tata przepedzioł.
Strasno rzec siy stała! – Kiebyś ino wiedzioł…
Cos siy tato stało? Jako tragedyjo?
Słysys mój syneczku, jako dzwony bijom?
Strasno rzec siy stała, cały świat przejynty!
Z tego świata łodsetdzisiokŁojciycŚwiynty.
Nie usłysys synku już Jego godanio,
to był cłowiyk wielki – nie do łopisanio!
A słowami jego kierowoł Duch Świynty,
Kozdyfto Go słuchoł, łostawołprzejynty.
Łostatnimicasyłokrutniychorowoł,
Swojego ciyrpiynio – nigdy nie załowoł.
Mama dalej płace i mnie siyprzyfciało, ledwo łoddychłapiym…
Ftej mnie razym z mamom – tata przyłobłapiył.
Mnie łod razu przesło, mama siyłośmioła,
I dlo Jana Pawła II „Barkę” zaśpiywała.
Tata jescepedzioł – dwokWos ledwo tule,
A ŁociycŚwiyntyłotulył, całomziymskom kule.